"Nieświadomie działa na życzenie Rosji". Sakiewicz mocno o opozycji
Od ponad 20 dni grupa imigrantów koczuje po białoruskiej stronie granicy. Służby Łukaszenki nie pozwalają im przemieścić się w głąb kraju. Z kolei polska Straż Graniczna blokuje możliwość nielegalnego przekroczenia granicy Unii Europejskiej.
Polski rząd, wspierany przez Komisję Europejską, zabezpiecza granicę przed napływem imigrantów. Z kolei politycy opozycji przekonują, że ludzie koczujący na granicy powinni zostać wpuszczeni do Polski.
W czwartek prezydent Duda podjął decyzję o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na granicy. Dzisiaj posłowie zadecydują, czy prezydenckie rozporządzenie wejdzie w życie.
Rosyjski scenariusz
Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" komentował sytuację na polskiej granicy. Zdaniem dziennikarza, część opozycja, która sprzeciwia się wprowadzeniu stanu wyjątkowego, nieświadomie działa według rosyjskiego scenariusza.
– Posłowie, zasłaniając się immunitetem, próbowali z drugiej strony przebić granicę dla służb rosyjskich i białoruskich, przez którą mieli przejść tzw. uchodźcy, z których większość to imigranci socjalni, ale część, to pewnie są radykalne środowiska islamskie, a być może rosyjska agentura, czy ludzie "podwiązani" pod Moskwę, którzy już tam dostali jakieś wsparcie czy szkolenie – powiedział w rozmowie z Michałem Rachoniem.
Zdaniem publicysty politycy opozycji dążą do tego, aby polskim funkcjonariuszu na granicy stało się coś złego. Wtedy możliwe będzie uderzenie w polskie formacje siłowe.
– W tym wypadku uderzenie jest w państwo polskie na życzenie - chociaż nie twierdzę, że w wyniku zmowy, bo czasem głupota ściga się z agenturą - Rosji. Tak naprawdę spora część opozycji podjęła zadania, które wyznaczyła jej Rosja, nawet nie zdając sobie sprawy – ocenił Sakiewicz.